Afer seksualnych z udziałem nauczycieli było ostatnio w Nowym Jorku mnóstwo. Co najmniej kilkunastu pedagogów oskarżono o niestosowne relacje z uczniami lub molestowanie ich. Ale związek UFT broni ich przed zwolnieniem, dopóki nie zostaną skazani i nie maja wyroku sądowego.
Walcott wysłał do szefa związku bardzo ostro sformułowane pismo. - To karygodna i nieuczciwa gra, w celu oszukania opinii publicznej. Bronicie nauczycieli, którzy wdają się z nielegalne relacje seksualne z uczniami - stwierdził Walcott. Z kolei Mulgrew zarzucił mu, że to wina Wydziału Edukacji, która nie sprawdza należycie przeszłości kandydatów. - Nie w tym rzecz. Wiele osób, które dopuściło się wykroczeń czy przestępstw natury seksualnej nie było nigdy wcześniej karnych za cos podobnego i żadne sprawdzanie nic tu nie da - powiedział Walcott. Szef kuratorium ma wielkie pretensje do związku o to, że walczy o powrót do klasy i pracę z uczniami dla osób, które dopuściły się przestępstw na tle seksualnym.
- Dzieje się tak nawet podczas śledztw, które pokazały już, że nauczyciele są co najmniej podejrzani. To jest narażanie uczniów - twierdzi Walcott.