Szef japońskiej mafii handlował materiałami nuklearnymi! Wpadł, gdy oferował je za miliony dolarów agentowi USA
W obliczu wojny na Ukrainie i konfliktu na Bliskim Wschodzie obawy przed wybuchem wojny nuklearnej narastają. Prace nad bombą atomową prowadzi m.in. Iran, który wspiera bojówki atakujące amerykańskie okręty na Morzu Czerwonym. Na szczęście nowa akcja amerykańskich służb udaremniła ostatnio nielegalny międzynarodowy handel materiałami nuklearnymi. Jak podają m.on. BBC czy CNN, wysoko postawiony boss japońskiej mafii zwanej yakuzą działającej również na terenie USA chciał sprzedawać materiały do produkcji broni nuklearnej Iranowi. Takeshi Ebisawa (60 l.), już wcześniej oskarżony o handel bronią i narkotykami, wpadł w towarzystwie jeszcze jednej osoby w wyniku akcji amerykańskich służb, które urządziły prowokację. Ebisawa próbował sprzedać 50 ton uranu i plutonu za 6,85 mln dolarów do produkcji irańskiej bomby atomowej, ale wylądował w więzieniu na Brooklynie i czeka na proces.
"Przerażające jest wyobrażenie sobie konsekwencji, gdyby te wysiłki zakończyły się sukcesem"
Jak ogłosiły amerykańskie władze, boss yakuzy z 61-letnim wspólnikiem "pokazali próbki materiałów nuklearnych w Tajlandii" tajnemu agentowi USA, myśląc, że mają do czynienia z handlarzem narkotyków powiązanym z irańskim generałem. Próbki miały powstać w Birmie. Zostały przejęte przez tajskie władze, a potem przekazane Waszyngtonowi. "Przerażające jest wyobrażenie sobie konsekwencji, gdyby te wysiłki zakończyły się sukcesem, a Departament Sprawiedliwości pociągnie do odpowiedzialności tych, którzy handlują tymi materiałami i zagrażają bezpieczeństwu narodowemu USA i stabilności międzynarodowej" – powiedział zastępca prokuratora generalnego Matthew G. Olden.