Duch Davida Bowiego nawiedza Karaiby?! Sensacyjna historia nawiedzonej wyspy opisana w nowej książce
Czy wierzysz w duchy? Jedni wyśmiewają historie o nawiedzeniach i uważają je za kompletne bajki, inni mają gęsią skórkę, gdy słuchają o zjawach czy seansach spirytystycznych. Najnowsza historia o duchu, która obiega świat, jest doprawdy sensacyjna. Były redaktor GQ Dylan Jones przysięga w swojej nowej książce „These Foolish Things”, że duch jednej z największych gwiazd rocka w dziejach pozostał na ziemskim padole. To David Bowie ma nawiedzać rajską karaibską wyspę Mustique, gdzie stoją ekskluzywne rezydencje gwiazd. Przypomnijmy, że urodzony w Wielkiej Brytanii autor m.in. takich hitów, jak "Let's Dance" czy "Ziggy Stardust" zmarł w 2016 roku. Według autora wspomnianej książki gwiazdor nie odszedł w zaświaty i stwierdził, że woli zostać na Karaibach, gdzie kiedyś miał dom.
"Kiedy Bowie przebywał na wyspie, był niezwykle towarzyski i jeszcze zanim zaczął przyjeżdżać z Iman, spędzał wieczory na hulankach"
"Spędź trochę czasu na Mustique, a zaczniesz spotykać ducha Bowiego, czy to w Basil's Bar, czy w hotelu Cotton House, gdzie w każdy wtorek nadal odbywają się cotygodniowe spotkania, podczas których zobaczysz, kto przebywa na wyspie" - pisze Dylan Jones. „Bowie regularnie tam bywał i od czasu do czasu wstawał, aby śpiewać z jakimkolwiek zespołem, który akurat tam grał. Kiedy Bowie przebywał na wyspie, był niezwykle towarzyski i jeszcze zanim zaczął przyjeżdżać z Iman [druga i ostatnia żona Bowiego], spędzał wieczory na hulankach z takimi artystami jak Jagger i Bryan Ferry” - pisze autor.