Kawałek samolotu oderwał się podczas lotu! Boeing ze 174 osobami na pokładzie lądował awaryjnie z wielką dziurą w boku. O krok od katastrofy lotniczej w USA
Boisz się latać samolotem? Zdarzenie, do którego doszło nad amerykańskim Portland, może naprawdę przerażać! Było o krok od katastrofy lotniczej. Horror w przestworzach wydarzył się kilka dni temu w USA. Boeing 737 Max 9 ze 174 osobami na pokładzie wystartował z Portland w stanie Oregon. Miał polecieć do Kalifornii. Ale wkrótce po wystartowaniu wydarzyło się coś niewiarygodnego. Pasażerowie usłyszeli huk i dziwny świst. Maski tlenowe wypadły znad foteli. Choć trudno w to uwierzyć, jedno z okien oraz kawałek poszycia maszyny linii Alaska Airlines oderwały się od samolotu, gdy był w powietrzu. Jedni krzyczeli w panice, uspokajani przez stewardesy, inni modlili się, jeszcze inni... filmowali dziurę w samolocie. Jedno z takich nagrań trafiło do KATU-TV i obiegło świat.
Oderwany kawałek Boeinga znalazł się w ogródku. 231 samolotów uziemionych, szukają przyczyn wypadku
Samolot musiał lądować awaryjnie. Szczęśliwie dotarł na ziemię, nikomu nic się nie stało, z samolotu wypadł tylko telefon wyrwany przez wiatr z ręki jednego z pasażerów, który siedział przy dziurze. "To była podroż z piekła rodem" - mówiła jedna z roztrzęsionych pasażerek reporterom na lotnisku. Jak mogło dojść do takiego zdarzenia? Co stało się z kawałkiem samolotu, który odpadł? Na razie uziemiono już 231 Boeingów, które muszą przejść badania techniczne, tak by taki wypadek się nie powtórzył. Za to oderwany kawałek samolotu... znalazł u siebie w ogródku pewien mieszkaniec Portland.