Lepiej nie jechać teraz do Kolumbii! Aż strach pomyśleć, co się tam dzieje. Choć trudno w to uwierzyć, kraj opanowało stado napalonych hipopotamów gigantów, a chociaż naukowcy dwoją się i troją, by powstrzymać żądne seksu monstra, póki co niezbyt wiele udało się zrobić. Co się dzieje? Skąd wzięły się kokainowe giganty? Wszystko przez barona narkotykowego Pablo Escobara, który jeszcze w latach 80. sprowadził kilka takich zwierząt do swojej rezydencji. Król kokainy został zastrzelony w 1993 roku, a likwidacją majątku Pablo Escobara zajęły się władze. W zamieszaniu część hipopotamów prysnęła z rezydencji, a Kolumbia okazała się dla nich rajem. Efekt? Upasione hipopotamy stanowią zagrożenie już nie tylko dla rodzimych gatunków, ale i dla ludzi, w dodatku mocz tych stworzeń zawiera śmiertelnie niebezpieczne dla ludzi bakterie.
NIE PRZEGAP: Córka Demi Moore NAGO! Zobacz szokujące wideo ze Scout Willis
NIE PRZEGAP: Chiny wystrzeliły pocisk! Może przenosić broń jądrową. USA zostały w tyle?
Władze próbują rozwiązać problem za wszelką cenę. Najpierw łapano hipopotamy, teraz wzięto się na inny sposób. Jak donosi organizacja ekologiczna Cornare, naukowcy podają hipopotamom środek powodujący sterylizację, strzelając do nich specjalnymi pociskami. Tym sposobem hipopotamy z czasem wymrą w naturalny sposób. Jednak póki co udało się "postrzelić" jedynie 24 spośród co najmniej 80 hipopotamów. Oby tylko napalone stwory nie dopłynęły aż do Polski!