To dopiero makabryczna historia! 28-letnia Veronica Panarello brutalnie udusiła swojego 8-letniego syna, podrzuciła jego zwłoki do rowu, po czym zgłosiła na policję, że chłopiec został porwany. W listopadzie 2014 roku pojawiła się na komisariacie w miejscowości Santa Croce na Sycylii twierdząc, że rano odprowadziła 8-letniego Lorisa Stivala do szkoły, a gdy wróciła po kilku godzinach, by go odebrać, po chłopcu nie było już śladu. Śledczy zajmujący się sprawą zaginięcia dziecka zaczęli podejrzewać jego matkę po tym, gdy odkryli, że nagrania ze szkolnych kamer nie pokrywają się z jej wersją zdarzeń, jak donosi brytyjski dziennik Mirror. Porzucone w rowie ciało 8-latka przez przypadek znalazł myśliwy. Podczas przesłuchania Veronica w końcu przyznała, że jej syn został zabity. Powiedziała, że morderstwa dokonał ojciec jej męża, bo obawiał się, że chłopiec rozpowie o ich romansie po tym, gdy przyłapał ich na uprawianiu seksu. Andrea Stival, dziadek zabitego Lorisa, wypiera się tego oskarżenia i grozi synowej procesem o pomówienia. Za morderstwo i podrzucenie ciała kobieta została skazana na 30 lat pozbawienia wolności.
Oggi più che mai, un pensiero ed una preghiera per il piccolo #Loris
— max 888 (@max888ant) 17 października 2016
RIP #VeronicaPanarello pic.twitter.com/uueRHTnLfv