Szok na Alasce! Miliard krabów rozpłynęło się w powietrzu

Tajemnicze zniknięcie miliarda zwierząt na Alasce! Naukowcy mają pierwsze teorie

Takiego zjawiska nie pamiętają najstarsi mieszkańcy Alaski. Bo też jeszcze nigdy w dziejach stanu do czegoś takiego nie doszło. Po raz pierwszy w historii Alaski odwołano sezon połowów krabów śnieżnych. Na Alasce wydarzyło się bowiem coś, nad czym daremnie głowią się amerykańscy naukowcy. Otóż w niewyjaśnionych okolicznościach miliard krabów śnieżnych dosłownie wyparowało. Były kraby - nie ma krabów! Co się z nimi właściwie stało? Odpłynęły w siną dal, wyginęły, zostały przez kogoś wykradzione? Ich liczba zmniejszyła się o 90 proc. w ciągu dwóch lat. Są pierwsze teorie na temat tego, co mogło się stać ze skorupiakami. Miranda Westphal z Alaska Department of Fish and Game powiedziała dla Alaska Public Media, że jej zdaniem za całą sytuację odpowiada globalne ocieplenie. Kraby mogły niestety wymrzeć, ponieważ pod wpływem ocieplenia wód morskich ich metabolizm został zaburzony w katastrofalny dla tych zwierząt sposób i nie były w stanie się wyżywić.

Niedługo zabraknie owoców morza? Skorupiaki zabija globalne ocieplenie

Z kolei inny naukowiec z Alaska Department of Fish and Game, Ben Daly, daje nadzieję na to, że kraby jednak żyją, tylko wyprowadziły się w zimniejsze rejony świata. Jednak drugi prawdopodobny scenariusz to według niego tajemnicza choroba dziesiątkująca skorupiaki. Jedno jest pewne - rybacy załamują ręce i zapowiadają, że trzeba będzie opuścić Alaskę z braku środków do życia. Sytuację na pewno odczują też konsumenci w całym kraju, bo aż 60 proc. owoców morza spożywanych w USA pochodzi właśnie z Alaski.