Wszelkie znane dotąd wybryki muzyków na scenie wydają się szkolnym teatrzykiem przy tym, co zrobiła w zeszły weekend nieznana dotąd zbyt szerokiej publiczności Sophia Urista. Frontmenka zespołu Brass Against wykonującego covery sławnych zespołów śpiewała wraz z kolegami podczas festiwalu muzycznego Welcome To Rockvill w Daytona Beach. Grupa wykonywała właśnie słynny utwór „Wake Up” zespołu Rage Against The Machine, gdy nagle Sophia Urista zaprosiła jednego z fanów na scenę i kazała mu się położyć na plecach. A potem zrobiła coś, czego świat nie widział. Oświadczyła nie szczędząc przekleństw, że musi się załatwić, ale niestety nie zdąży już do łazienki, więc równie dobrze może z tego "zrobić show" na scenie. A potem...
NIE PRZEGAP: Brytyjska rodzina królewska POZWIE Netflixa?! Prawnicy już pracują
NIE PRZEGAP: Szok! Oderwał się kawałek Księżyca! Utworzył asteroidę. Katastrofa?
... ściągnęła spodnie, majtki i ni mniej ni więcej, tylko nasikała leżącemu na scenie fanowi na twarz. Nie przerywając zresztą śpiewania. Fan bynajmniej nie uciekł, tylko cierpliwie znosił to wszystko, a potem spokojnie zszedł ze sceny. Nagranie z incydentu obiegło internet. Niemal wszyscy komentujący są zdegustowani, a zespół zdobył się w końcu na komentarz na Twitterze: "Świetnie się bawiliśmy ostatniej nocy w Welcome to Rockville. Sophia dała się ponieść emocjom. To nie jest coś, czego reszta z nas się spodziewała i nie jest to coś, co zobaczysz ponownie na naszych koncertach. Dzięki za przyniesienie nam tego wydarzenia zeszłej nocy, Daytona".