Dziewczyna prezydenta Argentyny szaleje w skąpych ciuszkach! Fatima Florez pokazała pupę i wpiła swe usta w przywódcę na oczach wszystkich
Najpierw on, a teraz jeszcze ona! W Argentynie wybory prezydenckie wygrał niedawno wyjątkowo ekscentryczny kandydat Javier Milei (54 l.) zwany "drugim Trumpem". Zasłynął m.in. klonowaniem swojego psa i zamiłowaniem do erotycznych pląsów na scenie. Choć nie ma żony, to ma dziewczynę. Teraz pierwsza dama, czy raczej pierwsza dziewczyna Argentyny zaprezentowała się narodowi w pełnej krasie! Fatima Florez (43 l.) to tancerka i aktorka. Jej talent zaprowadził ją na scenę wielkiego argentyńskiego teatru, gdzie dostała nawet własny show "Fatima 100 procent". Odbyła się właśnie jego premiera. Fatima tańcowała na scenie w złocistych fatałaszkach, a z widowni obserwował ją sam prezydent. Na koniec show Javier Milei nie wytrzymał. Wskoczył na scenę i rzucił się na piękną konkubinę. A ona wpiła swe usta w świeżo upieczonego prezydenta. Zaś gdy Fatima Florez odwróciła się tyłem do publiczności, wszyscy ujrzeli jej pośladki. To nie wypada, a może taka pierwsza dama to skarb?! Głosuj w naszej sondzie!
Kim jest Javier Milei, nowy prezydent Argentyny? Nazywają go "drugim Trumpem"
Javier Milei (53 l.) nazywany jest "drugim Trumpem" lub "El Loco", czyli szalony, a to z powodu żywiołowego zachowania. Na scenie podczas kampanii, w telewizyjnym studiu... wszędzie tańcuje, nie gardząc erotycznymi wygibasami w rytm muzyki. Często wymachuje przy tym piłą, która jest symbolem programu wyborczego Milei, głoszącego konieczność radykalnego obcięcia wydatków publicznych. Bywa też nazywany "Peruką" z racji bujnej, zmierzwionej fryzury, faktycznie mogącej przywodzić na myśl Donalda Trumpa. Argentyński naród dał 53-latkowi 55,8 proc. głosów, podczas gdy jego konkurent Sergii Massa otrzymał 44,2 proc. głosów. Co teraz będzie? Program Milei jest radykalny, a sam prezydent określa się mianem anarchokapitalisty. Zapowiada walkę z inflacją wynoszącą około 142 procent (!). Chce sprywatyzować spółki skarbu państwa, przerwać dopłaty do energii i transportu, wprowadzić dolara. Służbę zdrowia też chciał prywatyzować, ale z tego się ostatecznie wycofał.
Papież to "reprezentant zła na Ziemi", edukacja seksualna do kosza. Innym każe rodzić za wszelką cenę, sam woli klonować mastiffy
Choć ma niecodzienny wygląd i zachowuje się na scenie jak rockman, jego światopogląd w kwestii obyczajowości jest delikatnie mówiąc konserwatywny, choć papieża nazywa "reprezentantem zła na Ziemi". Milei jest przeciwnikiem aborcji i uważa, że należy rodzić nawet wtedy, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu. Zamierza zaostrzyć prawo antyaborcyjne. To nie wszystko, bo edukacja seksualna w szkołach to dla niego również zło i "marksistowski spisek mający zniszczyć rodzinę". On sam ma jednak rodzinę dość niekonwencjonalną. Nie ożenił się i nie spłodził dzieci, które każe rodzić innym, ma za to cztery mastiffy o imionach Murray, Milton, Robert i Lucas nadanych na cześć amerykańskich liberalnych ekonomistów. Wszystkie te psy to klony innego mastiffa, który już dawno zdechł... Milei nazywa je swoimi "czworonożnymi dziećmi".