Rodzina mieszkała w niewielkiej wiosce Kocha Barnag położonej w dystrykcie Lohardaga w Indiach. Do tragedii doszło tam w miniony weekend. Jak informuje "Times of India", niejaki Sanju Turi (35 l.) był pod wpływem alkoholu, gdy wdał się w kłótnię ze swoją 30-letnią żoną. Podejrzewał, że kobieta z kimś go zdradza. W pewnym momencie rzucił się na nią z nożem, ale ona zdążyła uciec do drugiego pokoju, w którym się zamknęła. Wtedy 35-latek całą uwagę skierował na swoją 4-letnią córeczkę Somari Kumarii.
Indie. Chciał ukarać żonę, podpalił własną córkę
Jak podała lokalna policja, sprawca oblał dziecko naftą, po czym podpalił. Zrobił to, by zmusić żonę do wyjścia z pokoju. Krzyki dziewczynki usłyszeli sąsiedzi. To właśnie oni przybiegli dziecku z pomocą. Zaczęli gasić płomienie kocami, po czym zabrali małą do szpitala. Na miejscu okazało się, że stan dziecka jest krytyczny. Dr Sudama Prasad, który opiekował się 4-latką powiedział, że "ofiara trafiła do lecznicy mając oparzenia na 80 procentach powierzchni ciała". Została skierowana do placówki, która specjalizuje się w leczeniu oparzeń. Funkcjonariusz policji Lohardaga poinformował natomiast, że mężczyzna został aresztowany i oskarżony o próbę zabójstwa.