Do sytuacji jak z horroru doszło w tym tygodniu. 30-letni mężczyzna wraz z dwójką przyjaciół łowił ryby nad brzegiem jeziora w okolicach Brasilandia de Minas, gminy w stanie Minas Gerais w Brazylii. W pewnym momencie wędkarze zostali zaatakowani przez rój agresywnych pszczół. Cała trójka, w obawie przed ukąszeniami, skoczyła do wody. 30-latek jako jedyny już z niej nie wypłynął. Okazało się, że jezioro byłe pełne piranii, które zaatakowały mężczyznę nie dając mu żadnych szans. Jak donosi "Mirror", jego zmasakrowane zwłoki znaleziono dopiero następnego dnia, dosłownie cztery metry od brzegu. Wyłowili go wezwani na miejsce nurkowie. 30-latek nie miał uszu i części twarzy, piranie odgryzły mu też część ciała. Śledczy, którzy także pojawili się na miejscu zdarzenia uznali, że doszło do tragicznego wypadku bez udziału osób trzecich i pozwolili rodzinie zmarłego pochować jego ciało.
Zobacz koniecznie: Kirk Douglas seksualnie molestował sławną aktorkę? Szokujące wyznanie jej siostry!
Zobacz koniecznie: Najpierw pozowała nago, teraz publikuje zdjęcia z wanny. Oto córka Michaela Jacksona
Obejrzyj zdjęcia. Kliknij w zdjęcie poniżej!
Jak stwierdzili ratownicy, trudno powiedzieć, czy mężczyzna zginął od ugryzień piranii, czy dlatego, że wciągnięty pod wodę przez krwiożercze zwierzęta, utonął.