O decyzji królowej poinformował niedawno Pałac Buckingham. Szczyt klimatyczny Cop26 zacznie się 1 listopada w Glasgow. Królowa miała na nim wygłosić przemówienie - już wiadomo, że tego nie zrobi, a przynajmniej nie osobiście. Jak donosi "Daily Mail", lekarze nalegali, by monarchini zrezygnowała z podróży do Szkocji. Podobno ta decyzja to "rozsądny środek ostrożności". Rzecznik pałacu poinformował, że zgodnie z zaleceniem, królowa ma głównie odpoczywać, w związku z tym będzie wykonywać jedynie lekkie obowiązki w Windsorze. Pojawiają się jednak spekulacje dotyczące stanu zdrowia 95-letniej królowej: w ubiegłym tygodniu królowa najpierw odwołała wizytę w Irlandii Północnej, a potem okazało się, że została przyjęta do londyńskiego szpitala króla Edwarda VII na "wstępne rozpoznanie". Czego miało dotyczyć? Tego wciąż nie wiadomo.
Polecany artykuł:
Wiadomo za to, że przez tydzień królowa głównie odpoczywała - nie wyprowadzała nawet na spacer swoich ukochanych psów. Do obowiązków służbowych wróciła dopiero we wtorek (26 października). Media obiegły zdjęcia, na których uśmiechnięta Elżbieta II prowadzi wirtualne audiencje z ambasadorami Szwajcarii i Korei Południowej. Wydawało się, że z jej zdrowiem jest coraz lepiej.
Brak możliwości udziału w szczycie klimatycznym jest dla królowej z pewnością ciosem. Monarchini jest bardzo zaangażowana w temat katastrofy klimatycznej. Kilka tygodni temu skrytykowała bezczynność największych światowych przywódców, którzy nie zadeklarowali swojej obecności na tym ważnym wydarzeniu.