Kto powiedział, że superbohaterowie muszą być heteroseksualistami? Z tego założenia wyszli najwyraźniej twórcy serii komiksów o Batmanie i Robinie, wychodząc jednoczesnie naprzeciw oczekiwaniom grupy fanów podejrzewajacych od dawna, że Robin niekoniecznie się do heteroseksualistów zalicza. W najnowszym komiksie "Batman: Urban Legends" wszystko staje się jasne - Robin jest co najmniej biseksualistą, a kto wie, może i gejem! W poprzednich odcinkach umawiał się na randki z kobietami, stąd ta niejasność. Jak przebiegł coming out towarzysza Batmana, jednego z najsławniejszych superbohaterów? Wszystko zaczęło się jak zwykle od walki ze złoczyńcami. Robin ocalił od nich w najnowszym komiksie niejakiego Bernarda Dowda.
NIE PRZEGAP: Lucyfer już jest w Europie! Kataklizm nadciąga także do Polski
NIE PRZEGAP: Szokujące wyznanie! "Grozili, że mnie zabiją, jeśli nie zgodzę się na seks z księciem"
Tim Drake, bo tak naprawdę nazywa się zamaskowany "Czerwony Robin", składa potem niespodziewaną wizytę w mieszkaniu ocalonego. "Naprawdę cieszę się, że bezpiecznie dotarłeś do domu. Poczułem ulgę. I wiele ostatnio myślałem o tej nocy. I nie wiem jeszcze, co ona dla mnie znaczyła. Jeszcze nie. Ale chciałbym się tego dowiedzieć" - mówi Tim Drake, czyli Robin. "Miałem nadzieję, że tak będzie. Timie Drake'u... czy poszedłbyś ze mną na randkę? - nie owija w bawełnę wdzięczny ocalony. "Tak, myślę, że chcę tego" - odpowiada towarzysz Batmana. Co będzie dalej? Pozostaje czekac na kolejny komiks!