Do Centrum Medycznego w węgierskim mieście Debreczyn przywieziono pacjentkę w bardzo ciężkim stanie. 31-latka doznała wylewu krwi do mózgu. Była w czwartym miesiącu ciąży. Lekarze, niestety, nie byli w stanie uratować kobiety. Musieli stwierdzić śmierć mózgu.
Jednak co z dzieckiem? Badanie USG nie wykazało żadnych nieprawidłowości. Lekarze nie odłączyli więc tej martwej z punktu widzenia medycyny pacjentki od aparatury podtrzymującej funkcje organizmu. Płód rozwijał się prawidłowo.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Cud w środku piekła! Urodziła dziecko w trakcie szalejącego tajfunu
Lekarze wspominają, że do kobiety przychodziła rodzina. Krewni gładzili 31-latkę po brzuchu i rozmawiali z dzieckiem. Tak minęły 92 dni, zanim lekarze zdecydowali się na cesarskie cięcie. Chłopczyk urodził się zdrowy, a jego matkę odłączono wtedy od aparatury medycznej. Serce, trzustkę, wątrobę i obie nerki kobiety przeszczepiono czterem różnym pacjentom. Umierając, dała życie pięciu innym osobom.