Skandal w samolocie do Chin. Trzeba było nagle lądować!
Takie rzeczy zdarzają się niezwykle rzadko. Chwile zwątpienia przeżyli pasażerowie linii United Airlines. Ich samolot, który wyruszył z międzynarodowego lotniska w Los Angeles do Chin, musiał nagle zawrócić z zaskakującego powodu. Okazało się bowiem, że jeden z pilotów zapomniał... zabrać ze sobą paszportu. Jak podaje CNN, samolot wystartował w sobotę o godz. 14 mając na pokładzie 257 pasażerów i 13 członków załogi. Zgodnie z planem samolot kierował się na północny zachód, przecinając Ocean Spokojny w drodze do Szanghaju. Podróż miała trwać około 13,5 godziny.
Zakłócony lot ze Stanów do Chin. Pilot zapomniał paszportu
Serwis powołuje się na dane z FlightAware, platformy monitorującej status lotów na całym świecie. Zgodnie z nimi po dwóch godzinach od startu samolot zawrócił i o godzinie 17 awaryjnie wylądował w San Francisco. "Zorganizowaliśmy nową załogę, która tego samego wieczoru zabrała naszych klientów do celu. Pasażerowie otrzymali bony na posiłki o wartości 15 dolarów oraz rekompensatę" - wyjaśniły w oficjalnym komunikacie linie lotnicze. Nowa załoga - już z niezbędnymi dokumentami - wyruszyła o godz. 21. Samolot wylądował u celu z sześciogodzinnym opóźnieniem.
"Independent" przypomina, że już kiedyś doszło do podobnego incydentu. W 2019 roku samolot lecący z Wietnamu do Korei Południowej opóźnił się o 11 godzin, ponieważ pilot linii T'way Air zgubił paszport.
Poniżej galeria zdjęć z katastrofy samolotu w Toronto.
