Umarł z wycieńczenia, bo poszedł po butelkę wody mineralnej! Ta szokująca historia wydarzyła się na Filipinach. Obowiązują tam surowe pandemiczne obostrzenia. Po godzinie 18 nie można wyjść z domu bez naprawdę ważnego powodu, a takim powodem nie jest nawet pójście do sklepu po podstawowe produkty. Darren Penaredondo (+28 l.) spod Manili postanowił jednak zaryzykować i udał się po wodę. Został jednak złapany wraz z kilkma innymi osobami. Jak potem zdążył opowiedzieć swojej partnerce, policjanci dla przykładu kazali wszystkim złapanym na złamaniu godziny policyjnej robić po sto przysiadów.
NIE PRZEGAP: Wielkie UPOKORZENIE brytyjskiego księcia! Wydano werdykt, chodzi o przyszłość monarchii
Jednak kiedy ktoś się przewrócił, musiał zaczynać od nowa. Darren Penaredondo zrobił w ten sposób około 300 przysiadów, zanim został wypuszczony z aresztu. Zdołał dostać się do domu. Jak opowiada partnerka mężczyzny, 28-latek ledwo był w stanie się poruszać, a gdy czołgał się do toalety, zaczął tracić przytomność i dostał dziwnego ataku. Wezwano pogotowie, ale reanimacja nie powiodła się i wycieńczony mężczyzna zmarł. Rodzina ogłosiła, że zaczyna walkę o sprawiedliwość. Policjanci, którzy aresztowali 28-latka zaprzeczają, by kazali robić przysiady, ich przełożony zapowiada przeprowadzenie śledztwa.