Ławnicy uznali 54-letniego Kelly'ego za winnego wszystkich dziewięciu zarzutów, z czego osiem dotyczyło złamania przepisów tzw. ustawy Manna zakazującej sprowadzania kobiet z innych stanów "w celu prostytucji lub rozpusty". Jeden zarzut dotyczył zorganizowanej działalności przestępczej.
Proces R. Kelly'ego jest kulminacją ciągnących się od wielu lat oskarżeń wobec muzyka, który według zeznań świadków wykorzystywał seksualnie młode dziewczyny (często niepełnoletnie!), traktując je jak niewolnice i zmuszając do zaspokajania jego potrzeb. Jedna z jego ofiar zeznała m.in., że trzymał ją w zamknięciu przez dwa dni bez jedzenia i picia przed zgwałceniem jej! Co więcej, jedną z jego ofiar miała być inna gwiazda muzyki, Aaliyah, którą Kelly nielegalnie poślubił, kiedy miała 15 lat.
Polecany artykuł:
Za czyny, których dopuścił się muzyk, prawo przewiduje karę od 10 lat więzienia do dożywocia. Wymiar kary zostanie ogłoszony dopiero w maju 2022 r., a do tego czasu Kelly pozostanie za kratkami.
Warto dodać, że nie jest to jednak jego ostatni proces. Prokuratura federalna w Chicago postawiła mu zarzuty dziecięcej pornografii, osobne zarzuty postawili mu też stanowi śledczy w Minnesocie i Illinois.
Oskarżenia przeciwko Kelly'emu - laureacie nagrody Grammy m.in. za przebój "I believe I can fly" - ciągnęły się od wielu lat. W 2002 r. został oskarżony o dziecięcą pornografię, choć sześć lat później oczyszczono go z zarzutów. Ponownie zatrzymano go dopiero w 2019 r., niedługo po publikacji filmu "Surviving R. Kelly", w którym wystąpiło wiele z ofiar, które zeznawały w procesie.