Po ogłoszeniu w lutym przez Pałac Buckingham, że król Karol III, syn zmarłej przed niemal dwoma laty królowej Elżbiety II, musi poddać się leczeniu po wykryciu u niego nowotworu, Karol kontynuował wykonywanie obowiązków głowy państwa, ale zgodnie z zaleceniem lekarzy na czas leczenia zrezygnował z udziału w wydarzeniach publicznych. W ciągu ostatnich miesięcy przekaz był taki, że król ma się względnie dobrze, oszczędza się i skupia na powrocie do zdrowia. Niestety, teraz okazuje się, że prawda jest zupełnie inna. "Rozmawiając w ostatnich tygodniach z przyjaciółmi króla na temat jego stanu zdrowia, najczęstszym, co od nich słyszałem było «Nie jest dobrze»" – poinformował w czwartek, 25 kwietnia, Tom Sykes z "Daily Beast".
Król Karol III umiera? "Ogromny niepokój"
Źródła, na które powołuje się Sykes mówią, że "Karol jest zdeterminowany, aby pokonać raka, a bliscy robią, co mogą, by mu pomóc. "Wszyscy są optymistami, ale on naprawdę czuje się bardzo źle. Gorzej, niż Pałac daje do zrozumienia" - cytuje go "Page Six". Portal przypomina przy okazji, że nie tak dawno pisarka Tina Brown, specjalizująca się w temacie royalsów, donosiła, że "nowotwór Karola sprawił, że książę William i Kate Middleton są o krok od wstąpienia na tron. I to w chwili, gdy mieli nadzieję, że uda im się wychowywać swoje dzieci poza światłami reflektorów". "Powiedziano mi, że ta perspektywa powoduje u nich ogromny niepokój".
"Operacja Most Menai"
To nie wszystko! Okazuje się także, że z powodu choroby króla zaczęła się weryfikacja planów jego pogrzebu. Uroczystość nosi kryptonim "Operacja Most Menai". "Plany zostały odkurzone i są aktywnie aktualizowane" - mówi źródło "Daily Beast". Przypomnijmy, uroczystość ostatniego pożegnania królowej Elżbiety też była ściśle zaplanowana, a jej kryptonimem była "Operacja London Bridge".