- Przecież to był taki miły chłopiec! Jak anioł! - powtarza z niedowierzaniem Annie Gaelo (83 l.), właścicielka małego, cichego pensjonatu przy ulicy Świętej Urszuli w Valetcie. To właśnie „Asti Guest House” wybrał Kajetan P. (27 l.) na miejsce dwóch noclegów na Malcie, tuż przed planowaną ucieczką do Afryki.Sympatyczna emerytka nigdy nie podejrzewała, że do jej hoteliku zawita zwyrodnialec, który z zimną krwią zamordował kobietę i obciął jej głowę! A kiedy zobaczyła Kajetana P. na recepcji, była pewna, iż to jeden z najmilszych gości, jacy kiedykolwiek przekroczyli próg „Asti”. - Spokojny, bardzo miły, istny aniołek – opowiada „Super Expressowi starsza pani. - Nie mówił wiele, poprosił tylko o pokój. Przedstawił się jako Charles.
ZOBACZ TEŻ: Kajetan P. został ZATRZYMANY na Malcie. Wysiadał z autobusu, miał przy sobie nóż
Nie jadł śniadania, ale chciał dostać talerz do pokoju i zjadł to, co sam sobie kupił w sklepie – wspomina Annie Gaelo. Spędził w „Asti” dwie noce, drugiego dnia wyszedł z pensjonatu o godzinie jedenastej przed południem. Dopiero gdy za pozornie idealnym gościem zamknęły się drzwi, właścicielka odebrała telefon z policji. Nie mogła uwierzyć, że funkcjonariusz wypytuje o mężczyznę wyglądającego zupełnie jak sympatyczny Charles. Po południu poznała szokującą prawdę: jej gość został zatrzymany za popełnienie potwornej zbrodni w Polsce, a ona spędziła dwie noce pod jednym dachem z Hannibalem z Żoliborza.