– To co było wielkim polowaniem na sprawców i dochodzeniem w sprawie morderstwa okazało się samobójstwem. W czasie bardzo wnikliwego śledztwa, po zbadaniu materiałów dowodowych i rozmowach z wieloma osobami ustaliliśmy, że śmierć porucznika Gliniewicza była bardzo dobrze i misternie „wyreżyserowanym” samobójstwem – poinformował w środę rano George Filenko dowodzący śledztwem komandor z Lake County Major Crimes Task Force. – Głównym powodem targnięcia się na swoje życie był potężny stres i problemy wywołane dochodzeniem jakie toczyło się wokół Gliniewicza, który jak wykazało śledztwo kradł fundusze i prał pieniądze pochodzące z Fox Lake Police Explorer's Program – mówił dalej Filenko. Dodał, że w chwili obecnej prowadzone jest dochodzenie w sprawie dwóch innych osób, które mogły być zaangażowane w nielegalną działalność wraz z Gliniewiczem.
Przypomnijmy 52-letni porucznik policji z Fox Lake na początku września podczas patroli zgłosił dyspozytorowi, że śledzi trzech podejrzanych osobników. Po przybyciu na miejsce posiłków Gliniewicz leżał martwy na ziemi. Przez tygodnie trwały intensywne poszukiwania sprawców. Niedawno pojawił się tez wątek dochodzenia wydziału spraw wewnętrznych. Teraz wiadomo w jakiej sprawie…
Szokujący zwrot w sprawie śmierci porucznika Gliniewicza. Według śledczych policjant spod Chicago popełnił samobójstwo.
Tego nie spodziewał się nikt… Śmierć porucznika Charlesa Josepha „Joe” Gliniewicza nie była morderstwem! Policjant służący w Fox Lake Police Department sam odebrał sobie życie. Zdaniem śledczych, powodem samobójstwa były podejrzane i nielegalne interesy w jakie był zaangażowany – donosi Fox News.