Rośnie tragiczny bilans wypadku na Tasmanii! Do tragedii na wyspie położonej u południowo-wschodnich wybrzeży Australii doszło pod koniec zeszłego tygodnia. Podczas szkolnej imprezy na zakończenie semestru w Hillcrest Primary School w mieście Devonport urządzono dla uczniów zabawę w popularnym także w tej części świata dmuchańcu. W pewnym momencie silny wiatr porwał nadmuchiwaną konstrukcję i uniósł ją do góry. Bawiące się w nim dzieci spadły na ziemię z wysokości około dziesięciu metrów. Na miejscu zginęło pięcioro, czworo zostało rannych, w tym troje walczyło o życie w szpitalach. Niestety, w niedzielne popołudnie czasu lokalnego kolejne dziecko właśnie przegrało tę walkę. Chace Harrison (+11 l.) to szósta ofiara śmiertelna tragedii na Tasmanii.
NIE PRZEGAP: Dwie pary bliźniąt spłonęły w domu! Matka aresztowana
NIE PRZEGAP: Papież Franciszek o biciu żony! Postraszył Szatanem
Pozostałe dzieci, które zginęły w tym wypadku, to trzech chłopców i dwie dziewczynki: Zane Mellor (+12 l.), Jye Sheehan (+12 l.), Peter Dodt (+12 l.), Jalailah Jayne-Maree Jones (+12 l.), Addison Stewart (+11 l.). Wszyscy chodzili do piątej i szóstej klasy. Policja bada, jak doszło do wypadku i czy dmuchany zamek był właściwie zabezpieczony. Trwają przesłuchania dzieci w obecności psychologów. Rodzinom ofiar zapewniono wsparcie, trwa też zbiórka pieniędzy na ich rzecz.