Około dwóch tysięcy demonstrantów zebrało się na Placu Wolności w Charkowie. Jak podaje rmf24.pl, powołując się na agencję AFP, część z nich zaczęła rzucać race i petardy w stronę funkcjonariuszy ochraniających budynek. Kilkadziesiąt osób wtargnęło do budynku, zdjęło flagę Ukrainy i zawiesiło flagę Rosji.
Zobacz: Anatol Szoludko: Tylko głupiec, będąc ukraińskim narodowcem, zwalczałby dziś Polskę
Na swoim profilu na Facebooku szef ukraińskiego MSW Arsen Awakow napisał:
- Nikt nie będzie pokojowo tolerować bezprawia ze strony prowokatorów. Inicjatorów i podżegaczy spotka sprawiedliwość - opublikował swój wpis Awakow.
Szef ukraińskiego MSW dodał, że milicja nie będzie strzelać do ludzi, ponieważ "na garstkę opłaconych prowokatorów wśród protestujących jest wielu oszukanych".