Każdy ma szansę pracować z Meghan Markle i księciem Harry! No, może raczej każdy, kto się nadaje - a wymogi są surowe. O co chodzi? Za tajemniczą rektutacją kryje się ostatni skandal, jaki wybuchł w związku z niewywiązaniem się książęcej pary z lukratywnej umowy, jaką w grudniu 2020 roku zawarli ze Spotify. Meghan Markle i książę Harry mieli dostać 100 milionów złotych za serię podcastów dla internetowego giganta. Podcasty miały opowiadać "o wartościach". Jednak powstał tylko jeden - świąteczny, w 2020 roku. Trwał jedynie 35 minut, wystąpili w nim m.in. Elton John i Archie, syn książęcej pary. To zdecydowanie za mało jak na sto milionów, ale potem zapadła całkowita cisza. A przecież Archewell Audio, jedna z niezliczonych firm Meghan i Harry'ego, miała sama zająć się produkcją. Najwyraźniej temu nie podołała. Spotify w końcu straciło cierpliwość do leniwych eks-royalsów i dało ogłoszenie o pracę.
NIE PRZEGAP: Wiadomo, co KOSMICI myślą o rodzinie królewskiej! Ekspert nie ma wątpliwości
NIE PRZEGAP: SZOK w rodzinie królewskiej! Księżna Kate w armii, będzie pułkownikiem
Meghan Markle i książę Harry mają być teraz prowadzeni za rączki, a zewnętrzny, zatrudniony przez Spotify producent będzie odpowiadał za ich podcasty. Jakie wymagania stawia kandydatom Gimlet Projects, czyli część produkcyjna Spotify? Kierownik produkcji będzie zatrudniony na jedyne pół roku w Los Angeles. Musi orientować się w pracy z celebrytami, w tematyce społecznego aktywizmu i w popkulturze. W ślady Spotify poszedł też Netflix, który również został rozczarowany poziomem pracowitości książęcej pary, choć umowa z nimi opiewa na grub ponad pół miliarda złotych. Netflix szuka producenta, który zajmie się animowanym serialem "Pearl" wymyślonym przez Meghan. Producent musi mieć "bardzo silne zdolności wizualne".