Szczątki „Challengera” NASA zbierała przez 12 lat. Odkryty przez filmowców fragment „Challengera” jest całkiem spory. 20-metrowy. Zespołem odkrywców kierował płetwonurek, fotograf i biolog morski Mike C. Barnette. Szybko zorientował się z wagi odkrycia. „Zdaliśmy sobie sprawę z konieczności natychmiastowego poinformowania NASA o tym znalezisku. Miejsce, które znajduje się poza Trójkątem Bermudzkim, u wybrzeży Florydy, oznacza utratę siedmiu odważnych astronautów – innych odkrywców – a katastrofa „Challengera” była tragiczną porażką dla amerykańskiego programu kosmicznego. Ale z tego przerażającego wydarzenia wyciągnięto ważne wnioski, które ostatecznie doprowadziły do niezwykłych postępów w eksploracji kosmosu” – mówił History Channel eksplorator morskich głębin.
„Chociaż minęło prawie 37 lat, odkąd siedmiu odważnych i odważnych odkrywców zginęło na pokładzie „Challengera”, ta tragedia na zawsze zapisała się w zbiorowej pamięci naszego kraju. Dla milionów ludzi na całym świecie, w tym dla mnie, 28 stycznia 1986 roku wciąż wydaje się, że był wczoraj” – skomentował senator Bill Nelson, obecny administrator NASA. Resztki po „Challangerze” nie zostały jeszcze wydobyte. Zgodnie z prawem wszystkie artefakty promów kosmicznych są własnością rządu USA. To operacja złożona i kosztowna. Na razie w NASA analizowane są nagrania wykonane przez dokumentalistów. Jest ich znacznie więcej niż w filmie („Trójkąt Bermudzki: w przeklęte wody”), który pokaże History Channel 22 listopada.
Amerykańskie wahadłowce, to owoc rywalizacji kosmicznej między USA a ZSRR, zakończony – jak powszechnie wiadomo – zwycięstwem Stanów. Radziecki prom kosmiczny „Buran” najczęściej latał wyłącznie na grzebiecie samolotu transportowego. Jedyny lot orbitalny, ale bezzałogowy, zaliczył 15 listopada 1988 r. Oficjalnie program przerwano w 1993 r. Faktycznie nastąpiło to pod koniec lat 80. Amerykanie w ramach program STS (Space Transportation System – System transportu Kosmicznego) prowadzony był od 1981 r. (start promu „Columbia) do 2011 r. (lądowanie wahadłowca „Atlantis”). Wykonały 135 lotów. W 2003 r. przy lądowaniu rozbił się wahadłowiec „Columbia”. Dziś promy kosmiczne już są historią i w kosmos nie polecą, bo loty nimi są za drogie i mało efektywne. Zastąpiły ją rakiety nośne wielokrotnego użytku SpaceX. Wahadłowce mają swoich następców, a tajemnica Trójkąta Bermudzkiego nadal pozostaje jednoznacznie niewyjaśniona.