- Mężczyzna przyleciał samolotem z Amsterdamu - mówi Gina Balaya, rzeczniczka prokuratora z Detroit.
Jak podaje Huffingtonpost.com, Saudyjczyk na lotnisku wylegitymował się paszportem z wyrwanymi kartkami, co również wzbudziło podejrzenia.
A i o celu przywiezienia szybkowaru mówił dość mętnie. Generalnie twierdził, że przywiózł go dla swojego bratanka, studenta z Toledo w Ohio.
- Poprosiłem swojego wuja, aby przywiózł mi szybkowar z Arabii Saudyjskiej. Te, które kupiłem w Stanach, są dużo gorszej jakości - powiedział cytowany przez agencję AP Nasser Almarzooq, bratanek oskarżonego. - My, Arabowie, zawsze korzystamy z szybkowarów, w niczym innym nie gotujemy - dodał Almarzooq, który studiuje na University of Toledo, 55 mil od Detroit.
Mimo tego tłumaczenia Hussain al-Kwawahir został aresztowany.