Każdy z nas doskonale wie jak bardzo zawodne potrafią być zamontowane przed bramkami czytniki, przez które „przejeżdżamy” kartą, by zapłacić za przejazd. Czasami musimy wykonać tę czynność kilka razy zanim wejdziemy na peron, a w tym czasie ucieka nam metro. Przez krótki komunikat „please swipe again” nie jeden z nas wielokrotnie się spóźnił czy to do pracy lub na inne ważne spotkanie. Przez ponad dwadzieścia lat, od kiedy nowojorczycy korzystają z MetroCard, postarzała się ona bardzo, coraz częściej zawodzi i staje się reliktem przeszłości. Dlatego też MTA dojrzewa do decyzji, by zastąpić ją. A konkretnie unowocześnić formę płatności wprowadzając ją w technologię XXI wieku. Jeden z pomysłów zakłada płatność za pomocą mobilnej aplikacji w telefonie. Drugi – wprowadzenie kart dotykowych (tzw. Swipeless Cards). W obu przypadkach przy bramkach zamontowane byłyby nowe czujniki czytające karty. Wystarczyłoby ich tylko dotknąć czy machnąć nad nimi ręką z telefonem bądź kartą, żeby szybko i sprawnie wejść na peron. Jak podają przedstawiciele MTA, wdrażanie nowego sposobu płatności ma rozpocząć się pod koniec 2018 roku. Szacowany koszt to ponad 600 milinów dolarów.
Szykuje się mała rewolucja w nowojorskim metrze. Koniec z „przejeżdżaniem” MetroCard?
2016-05-26
2:00
Jest bardzo prawdopodobne, że już wkrótce wejście na stacje metra będzie nieco szybsze. Zarząd Metropolitarnych Zakładów Komunikacyjnych (MTA) rozważa bowiem nowe metody płatności za przejazdy pociągami. Zamiast „przejeżdżać” kartą dotykalibyśmy nią specjalnego czujnika.