Wywołująca spore kontrowersje lalka trafiła do włoskich sklepów akurat w momencie szerzenia się odry na Półwyspie Apenińskim. Tylko w 2017 roku włoskie Ministerstwo Zdrowia zarejestrowało prawie 5 tysięcy chorych. To aż sześć razy więcej niż rok wcześniej. W 2018 roku z powodu powikłań po odrze zmarły dwie osoby. Zachorowania są wynikiem braku szczepień, co z kolei jest efektem rosnącego w siłę we Włoszech niebezpiecznego ruchu antyszczepionkowego. Zdaniem lekarzy, dziwne zabawki mogą dawać paliwo takim ruchom, bo bagatelizują poważną chorobę. - Wiązanie takiej choroby jak odra z zabawą, jest zwodnicze. Grozi to tym, że ludzie będą bardziej obawiać się szczepionki, która jest bezpieczna, niż choroby, która w żadnym razie nie jest czymś banalnym - ostrzegł prezes Instytutu Zdrowia Walter Ricciardi.
Inne zdanie na temat lalki ma oczywiście producent. - Nie zrobiliśmy nic skandalicznego - ocenił i zwrócił uwagę, ze dzieci zawsze bawiły się w leczenie lalek.