Tajemniczy wirus krąży po Moskwie? Kolejki karetek przed szpitalami zakaźnymi, chorzy z zapaleniem płuc. Władze dementują pogłoski
Nie dzieje się nic niepokojącego - zapewnia rosyjskie ministerstwo zdrowia w odpowiedzi na falę plotek, które rozprzestrzeniają się nie tylko w mediach społecznościowych, ale także na portalach informacyjnych takich jak Baza czy MK.ru. Teraz o sprawie napisały również Newsweek czy brytyjski Daily Star. O co chodzi? Otóż pogłoski te mówią rozprzestrzenianiu się w Rosji "nieznanego wirusa". Baza i MK.ru pokazują filmy z kolejkami karetek przed szpitalami zakaźnymi w Moskwie. „Kolejka karetek pogotowia w Szpitalach Zakaźnych nr 1 i nr 2 w Moskwie. Większość chorych ma zapalenie płuc” - podawała Baza, która według Daily Star ma swoje źródła w służbach. Jak dodaje Baza, w pierwszym szpitalu zgromadziło się około 30 ambulansów, a w drugim ponad 10. Tymczasem MK.ru pisze o "nieznanym, niezrozumiałym wirusie".
Ministerstwo zdrowia: "Nie ma znaczącego wzrostu liczby hospitalizacji w mieście. Sytuacja jest normalna i odpowiada sezonowi epidemicznemu"
Departament zdrowia w Moskwie tłumi jednak te wszystkie spekulacje. „Sytuacja, w której do szpitala zakaźnego przyjeżdża kilka ambulansów, jest standardem” – napisano w oświadczeniu. Jak dodają władze, sytuacja nie ma też związku z koronawirusem. „Wzrost zapadalności na ARVI i Covid w Moskwie uległ spowolnieniu; dane za ostatni tydzień nie pokazują wzrostu zachorowań w stosunku do danych z poprzedniego takiego okresu. A zapadalność na Covid spada od dwóch tygodni”. "Nie ma znaczącego wzrostu liczby hospitalizacji w mieście. Sytuacja jest normalna i odpowiada sezonowi epidemicznemu. Szpital na bieżąco monitoruje przywożenie pacjentów. Sytuacja, gdy na terenie były ok. 23 samochody, została rozwiązana w ciągu pół godziny. W szpitalu nr 2 jest podobnie, obecność na terenie kliniki 10 samochodów jest absolutną normą” - zapewnia rosyjski resort zdrowia.