To odkrycie zaszokowało świat tydzień temu - pośrodku pustyni w Utah, na kompletnym odludziu znaleziono idealnie gładki, metalowy monolit, kojarzący się ze słynną sceną z "Odysei Kosmicznej" Stanleya Kubricka. Skąd się wziął? Nie wiadomo. Został odkryty przypadkowo przez pilota, który pomagał w liczeniu muflonów. Sprawą zajął się amerykański Departament Bezpieczeństwa, a po internecie niosły się plotki o UFO... Monolit zniknął i najprawdopodobniej został zabrany przez władze do badań. Wtedy stało się coś niewiarygodnego!
W dwóch kolejnych miejscach świata stanęły identyczne obiekty. Pierwszy ustawiono na szczycie Pine Mountain w kalifornijskim Atascadero, następny pojawił się w górach w rumuńskim regionie Neamt. Ten drugi zniknął zaraz następnego dnia, tak szybko jak się pojawił. Zagadka wciąż nie została wyjaśniona! A może to dopiero początek tajemniczych wydarzeń na świecie? Ciekawe, czy monolity zaczną się pojawiać także w Polsce!