General SVR: wbrew oficjalnemu stanowisku Kremla gratulacje Rosji dla Trumpa jednak były, ale nieoficjalne
Rok temu tajemniczy profil w mediach społecznościowych General SVR, którego autorzy podają się za dawnych agentów rosyjskich służb, obwieścił, że Putin nie żyje i zastępuje go sobowtór. Plotki te zrobiły karierę w sieci i przyniosły zagadkowej stronie popularność. Jedni sądzą, że jest ona dziełem jakiegoś bajkopisarza, inni dopatrują się w tych pogłoskach ziarna prawdy. Przecież to General SVR jako pierwszy informował o kontaktach telefonicznych Elona Muska z rosyjskim prezydentem, czy raczej jego dublerem, a o kwestii sobowtórów mówili również przedstawiciele ukraińskich służb czy japońscy badacze analizujący zdjęcia dyktatora. Czy w najnowszych doniesieniach General SVR też jest jakieś ziarno prawdy? Tajemniczy profil w mediach społecznościowych pisze, że wbrew oficjalnemu oświadczeniu rzecznika Kremla gratulacje Rosji dla Trumpa jednak były, tylko nieoficjalne.
"Nikt nie potrafi powiedzieć dokładnie, co to zwycięstwo im zapewni, ale cieszą się jak dzieci"
"Obie główne frakcje Kremla, za pośrednictwem swoich przedstawicieli, przesłały nieformalne gratulacje nowo wybranemu prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi. Oprócz gratulacji i pochlebnych słów, w wiadomościach wyrażono nadzieję na zbliżenie stanowisk. (...) Od rana trwają konsultacje wśród członków tzw. „Biura Politycznego 2.0”. Gratulują sobie nawzajem zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA. Nikt nie potrafi powiedzieć dokładnie, co to zwycięstwo im zapewni, ale cieszą się jak dzieci" - piszą autorzy General SVR. Przypomnijmy, że 6 listopada rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oficjalnie powiedział, że żadnych gratulacji dla Trumpa nie będzie. Tak to uzasadnił, cytowany przez CNN: „Nie zapominajmy, że mówimy o nieprzyjaznym kraju, który jest bezpośrednio i pośrednio zaangażowany w wojnę przeciwko naszemu państwu”. Jak dodał rzecznik, Rosja nie oceni ostatecznie sytuacji w Ameryce, póki nie zobaczy „konkretnych słów i działań”. „Wciąż jest trochę do zrobienia, biorąc pod uwagę, że obecny prezydent USA pozostanie na stanowisku przez prawie półtora miesiąca” - powiedział Pieskow, ale dodał, że "znaczące" są dla Kremla deklaracje Trumpa o „jego pragnieniu zakończenia polityki przedłużania starych wojen i rozpoczynania nowych”.