Nie milkną echa decyzji Donalda Trumpa o wstrzymaniu wsparcia dla Ukrainy, a także jego orędzia przed Kongresem, w którym powiedział, że ma "silne sygnały" z Rosji o tym, że ta jest gotowa, by podjąć negocjacje pokojowe. Tymczasem w środę, 6 marca, "Politico" wystrzeliło bombę. Serwis donosi, że cztery osoby z otoczenia prezydenta USA Donalda Trumpa spotkały się z przeciwnikami politycznymi prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, m.in. z byłą premier Julią Tymoszenko i byłym prezydentem Petrem Poroszenko. Rozmowy miały dotyczyć przeprowadzenia wyborów prezydenckich w Ukrainie - ten pomysł ma być forsowany przez Putina.
W Ukrainie będą wybory prezydenckie? Zgodnie z sondażem wygrałby je Zełenski
Zgodnie z tym, co podaje portal, doradcy amerykańskiego prezydenta są przekonani, że Zełenski przegrałby wybory prezydenckie, ponieważ Ukraińcy są "zmęczeni trwająca od trzech lat pełnowymiarową wojną z Rosją oraz sfrustrowani z powodu panującej w kraju korupcji". Zupełnie co innego wynika z sondażu przeprowadzonego 28 lutego przez brytyjską agencję Survation. Według niego gdyby Ukraina zmieniła prawo dotyczące organizacji wyborów w czasie wojny, to Zełenski zająłby pierwsze miejsce z 44-procentowym poparciem. Drugie miejsce przypadłoby ambasadorowi Ukrainy w Wielkiej Brytanii Wałerijowi Załużnemu (21 proc.), a trzecie - Poroszence (10 proc.). Tymoszenko uzyskałaby 5,7 proc. poparcia.
Opozycja Zełenskiego dogada się z Trumpem?
"Politico" sugeruje, że wbrew zapewnieniom administracji Trumpa o tym, że nie ingeruje on w politykę wewnętrzną Ukrainy, "zachowanie Trumpa i jego urzędników sugeruje coś wręcz przeciwnego". Świadczyć o tym ma m.in. wypowiedź prezydenta USA, że Zełenski jest "dyktatorem bez wyborów". "Politico" przypomina jednocześnie, że zarówno Tymoszenko, jak i Poroszenko publicznie wyrazili sprzeciw wobec przeprowadzenia wyborów przed zakończeniem walk. Podobne zdanie wyraził też mer Kijowa Witalij Kliczko. "Ludzie Poroszenki i sama Julia, wszyscy, rozmawiają z przedstawicielami Trumpa, sugerując, że z nimi byłoby łatwiej współpracować. Zgodziliby się na wiele rzeczy, na które Zełenski się nie zgadza" - powiedział anonimowo w rozmowie z portalem czołowy republikański ekspert ds. polityki zagranicznej.
