Jak podaje "Fox News", feralnego dnia Janay McFarlane odwiedzała przyjaciół na północnych przedmieściach metropolii. Gdy już się z nimi pożegnała, około 11 w nocy, padł pojedynczy strzał. Dziewczyna zginęła na miejscu.
Według matki ofiary jej córka nie była celem ataku. Kula była przeznaczona dla jednego z jej przyjaciół.
Mcfarlane osierociła trzymiesięcznego synka.
- To okrutne, nie mogę się pogodzić ze stratą mojego dziecka. Nikt nie zasługuje na śmierć, tym bardziej w tak młodym wieku - mówi zrozpaczona matka Angela Blakely.
Zaledwie kilka godzin wcześniej siostra zamordowanej - Destini Warren (14 l.) brała udział w spotkaniu z Obamą, na którym prezydent mówił o przemocy. Uczestnicy spotkania oddali hołd tragicznie zmarłej kilka tygodni temu Hadiya Pendleton (15 l.), która również została zastrzelona przez gang.
- To było straszne, myślałam o tym, co czuje rodzina tragicznie zmarłej Pendleton, a zaledwie chwilę później otrzymałam informację, że moją starszą siostrę też zastrzelili - powiedziała zdruzgotana Destini Warren.
- Nie wiem, jak uda nam się żyć ze świadomością, że nasze dziecko już nigdy nie wróci do domu - mówi matka zamordowanej nastolatki.