Król Karol III określał Meghan Markle jednym krótkim słowem. Od razu dostrzegł pewną jej cechę
Kiedy Meghan Markle w 2016 roku pojawiła się w życiu księcia Harry'ego, początkowo wydawało się, że podbije serca członków brytyjskiej rodziny królewskiej i brytyjskich poddanych. Jak wiemy, szybko w mediach pojawiły się plotki o konfliktach między amerykańską narzeczoną księcia a pałacem. Meghan nie chciała żadnych rad, a królewska etykieta niemal od razu zaczęła ją uwierać. Na to wszystko spoglądali z narastającym sceptycyzmem książę William czy król Karol III, wtedy właściwie jeszcze książę Karol, bo przecież panowała wówczas Elżbieta II. Brytyjscy dziennikarze ujawniają, jak król Karol III zaczął w sekrecie nazywać Meghan Markle, kiedy dopiero zaczynała spotykać się z księciem Harrym, a o wielkim skandalu i ucieczce z brytyjskiej rodziny królewskiej nie było jeszcze mowy. Jeszcze jako książę Karol określał ją jednym krótkim przezwiskiem... "Tungsten", co znaczy "Wolfram", twardy metal. "Książę Karol podziwia Meghan za jej siłę i stabilizację, jaką daje Harry'emu, który potrzebuje postaci jak wolfram w swoim życiu, ponieważ sam może być trochę miękki. Stało się to czułym przezwiskiem" - ujawniała Charlotte Griffiths z "Mail On Sunday".
Wojna z rodziną królewską toczyła się w mediach. Od Oprah Winfrey do autobiografii
Konflikt Meghan Markle i księcia Harry'ego z resztą brytyjskiej rodziny królewskiej od lat nie schodzi z czołówek portali informacyjnych. Wywiad Meghan Markle i księcia Harry'ego udzielony kilka lat temu sławnej amerykańskiej prezenterce Oprah Winfrey przeszedł od razu do historii. Padło wtedy wiele mocnych słów. Książęca para oskarżyła brytyjską rodzinę królewską o rasizm i utrudnianie Meghan dostępu do pomocy psychologicznej w czasie, gdy była w pierwszej ciąży i zmagała się z myślami samobójczymi z powodu atmosfery w pałacu. Niektóre ich twierdzenia zostały szybko obalone, takie jak te o odebraniu Meghan paszportu i kluczy lub zakazie wychodzenia z pałacu. Relacje Harry'ego z rodziną stały się po tym wywiadzie lodowate. Potem był kilkuodcinkowy program dla Netflixa pokazujący m.in. Meghan parodiującą królewskie dygnięcie i autobiografia Harry'ego "Ten drugi". Lód stał się jeszcze bardziej lodowaty.