Baszar al-Asad opływa w luksusy w Moskwie. Obalony syryjski dyktator z rodziną kupili tam zawczasu kilkanaście nieruchomości
8 grudnia po 24 latach zakończyły się rządy Baszara al-Asada w Syrii. Wojna domowa trwała w tym kraju od 2011 roku. Armia rządowa ścierała się z rebeliantami z różnych ugrupowań. błyskawicznie dotarli do Damaszku i ogłosili obalenie reżimu, gdy tymczasem Asad z rodziną uciekli do Moskwy, gdzie dostali azyl. Początkowo nawet Reuters podawał, że dyktator "z dużym prawdopodobieństwem" zginął w katastrofie lotniczej, a jego maszyna mogła została zestrzelona nad Syrią, ale potem Rosjanie ogłosili, że Asad żyje, ma się dobrze i wraz z żoną i dziećmi otrzymał azyl u Władimira Putina "ze względów humanitarnych". Na zdjęciach i filmach z Damaszku widać, jak tłum wbiega do porzuconych pałaców, w których spieszący się Asad zostawił między innymi garaż pełen luksusowych samochodów czy bogate umeblowanie. Ale w Rosji oczywiście nie będzie mieszkał w ośrodku dla uchodźców. Przewidując, że sprawy mogą potoczyć się nie po jego myśli, syryjski tyran zawczasu kupił sobie w kraju Putina szereg luksusowych nieruchomości. Teraz media pokazały zdjęcia!
Obalony dyktator kupił 18 mieszkań w moskiewskich drapaczach chmur. Przykładowe zdjęcia apartamentów robią wrażenie
Wygląda na to, że w Rosji Baszar al-Asad będzie żył jak pączek w maśle. U Putina nie musi obawiać się osądzenia za mordowanie przeciwników politycznych i torturowanie ich, na przykład zgniatanie w specjalnej prasie, którą znaleziono w jednym z więzień czy też podduszanie ich w zatłoczonych podziemiach. Zamiast za kratkami, siedzi teraz w apartamentach wartych około 150 milionów dolarów. Nie był to dla niego wielki wydatek, bo w sumie ma około dwóch miliardów. Według "Daily Mail" kupił aż osiemnaście (!) mieszkań w moskiewskich drapaczach chmur. Przykładowe zdjęcia apartamentów w tej lokalizacji robią wrażenie. Nie są to co prawda syryjskie pałace otoczone pomnikami Asada, ale takiego nowego życia krwawy dyktator nie musi się obawiać, a na miejscu kupi też sobie zapewne nowe supersamochody.