Waldemar Pawlak najwyraźniej wyszedł z założenia, że na zakończenie karnawału zamiast objadać się pączkami, lepiej bywać na salonach. I nie ma mu się co dziwić. Bowiem kończący karnawał bal w Operze Wiedeńskiej jest najsłynniejszą taką imprezą na świecie. Do tego jedną z najstarszych.
Bal nad bale
Cyklicznie odbywa się od 1877 roku. Jednak na uczestnictwo w nim nie każdy może sobie pozwolić. Bo choć ceny za wejściówkę zaczynają się od ok. 250 euro od osoby, to należy dokupić jeszcze miejsce. Podwójna loża to wydatek nawet 17 tys. euro, stolik dla czterech osób ok. 650 euro, a gorsze miejsca na najwyższych piętrach opery to wydatek ok. 330 euro. W cenę nie są wliczone napoje ani przekąski, za które trzeba zapłacić dodatkowo.
Wicepremier i jego partnerka przez cały wieczór bawili się wyśmienicie, a towarzystwa dotrzymywała im była unijna komisarz ds. stosunków zewnętrznych i europejskiej polityki sąsiedztwa Benita Ferrero-Waldner (63 l.), z którą Pawlak dzielił lożę. Tańce rozpoczęły się o godz. 22, tuż po wysłuchaniu austriackiego hymnu, i potrwały do później nocy.
Skandal w operze
W tym roku w Operze Wiedeńskiej zakończenie karnawału świętowało ok. 5000 osób. Oprócz przedstawicieli austriackiego rządu, arystokracji i magnatów finansowych, na balu bawił się m.in. znany muzyk Bob Geldof (57 l.), słynna śpiewaczka operowa Anna Netrebko (40 l.) czy prawnuczka niemieckiego kompozytora, Madelina Rohla Strauss. Nie obyło się też bez małego skandalu. Wywołało go pojawienie się słynnej 18-latki Ruby, uczestniczki orgii u premiera Włoch Silvio Berlusconiego (75 l.). Na bal zaprosił ją znany z upodobania do pięknych kobiet 78-letni austriacki magnat prasowy Richard Lugner. Ponoć za towarzystwo Ruby tej nocy zapłacił nawet 40 tys. euro. Przeciw jej obecności na balu prostowali mieszkańcy Wiednia.