Kiedy wojna dobiegała końca, a Adolf Hitler już nie żył, to w Berlinie, poza Niemcami oczywiście, walczyły żołnierze polscy, radzieccy i... Francuzi z 33. Dywizji Grenadierów SS „Charlemagne”, do końca broniący Reichstagu. Wolni Francuzi od gen. Charlesa de Gaullea mieli swoją reprezentację przy podpisywaniu kapitulacji III Rzeszy. Ze strony aliantów pierwszym, który złożył podpis, był przedstawiciel Francji i stało się to tuż po 23:00 naszego czasu. Wciąż toczą się spory o wkład polskich sił zbrojnych w ostateczne zwycięstwo. Czy byliśmy czwartą antyhitlerowską siłą w wojnie na frontach europejskich, jak to przez lata twierdzono? Nie wdając się w szczegóły: nie byliśmy.
Czwartą siła militarną była Francja (1,2 mln żołnierzy). Piątą (mowa wyłącznie o wojnie w Europie i Afryce) była Jugosławia (0,8 mln żołnierzy), a za nią Polska: 580 tys. żołnierzy. W niczym to przetasowanie nie umniejsza udziałowi Rzeczypospolitej w ostatecznym zwycięstwie. Tym bardziej, że liczył się w nim nie tylko wkład czysto, określmy to tak, wojskowy. Kolosalne znaczenie w pokonaniu Niemiec mieli również naukowcy, w tym także i polscy. I o tym kilka faktów (za Instytutem Pamięci Narodowej).
„Mało która ze spraw znajdujących się w centrum powszechnego zainteresowania jest równie słabo znana opinii publicznej – tak światowej, jak naszej, krajowej – co polski wkład wynalazczy w zwycięstwo Sprzymierzonych podczas drugiej wojny światowej. A był on bez żadnej przesady porównywalny z naszym wkładem militarnym na polach bitew, który powszechnie uważany jest dziś przez Polaków za słuszny powód do dumy” – podkreślał prof. Bolesław Orłowski, redaktor słownika „Polski wkład w przyrodoznawstwo i technikę. Słownik polskich i związanych z Polską odkrywców, wynalazców oraz pionierów nauk matematyczno-przyrodniczych i techniki” (wydany przez IPN i Instytut Historii Polskiej Akademii Nauk). A oto niektóre z osiągnięć polskich naukowców (do Wielkiej Brytanii po klęsce wrześniowej przybyło ich 5 tys., z czego 4,4 tys. zaangażowało się w prace w strukturach militarnych)...
Najważniejsze z ich osiągnięć to:
• odwracalny peryskop czołgowy Rudolfa Gundlacha dający pełne pole widzenia;
• elektromagnetyczny wykrywacz min Józefa Kosackiego (zastosowany po raz pierwszy w bitwie pod El Alamein w listopadzie 1942 r.);
• 20-mm działko przeciwlotnicze Polsten Jerzego Podsędkowskiego powszechnie stosowanej w obronie Wielkiej Brytanii przed Luftwaffe,
• udoskonalony wyrzutnik bombowy Jerzego Rudlickiego (instalowany w amerykańskich B-17 Flying Fortress od 1943 r.);
• antena namiarowa Wacława Struszyńskiego umożliwiająca lokalizację niemieckich okrętów podwodnych, kiedy w wynurzeniu kontaktowały się radiowo z bazą;
• wkład Henryka Magnuskiego (3 kluczowe patenty) w skonstruowanie przenośnej radiostacji SCR-300 (walkie-talkie), stosowanej przez armię amerykańska od 1943 r.;
• pionierska linia radiowa WS nº10 stworzona przez brytyjski zespół kierowany przez Zygmunta Jelonka, pozwalająca dowództwu operacji Overlord (6 czerwca 1944 r.) na łączenie się przez osiem kanałów z oddziałami walczącymi na plażach Normandii...
O wkładzie polskich naukowców w rozpracowanie działania niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma wspominać nie trzeba, bo o tym wiedzą nawet najmłodsi uczniowie w szkołach podstawowych. I zamiast podsumowania: przykro, nawet po latach, że w 8 czerwca 1946 r. Londyńskiej Paradzie Zwycięstwa nad Niemcami oraz Japonią nie maszerowali Polacy, bo ich nie zaproszono. Rok wcześniej, 24 czerwca, na Placu Czerwonym w Moskwie w defiladzie zwycięstwa maszerowali przedstawiciele (ludowego) wojska polskiego. W osobnej kolumnie, co widać na powyższym filmiku...