Aż trudno uwierzyć, że do tak ogromnej katastrofy doszło w samym sercu Europy. Dramat Niemców i Belgów pokazał, że nawet bogate, cywilizowane kraje w ogóle nie są przygotowane na zmiany klimatyczne, które niosą ze sobą ekstremalne zjawiska pogodowe. W minionym tygodniu w ciągu zaledwie dwóch dni na Nadrenię-Palatynat i Nadrenię Północną-Westfalię spadło tyle deszczu, ile normalnie w dwa miesiące. Niewielkie rzeczki zmieniły się w rwące, błotniste rzeki, porywając ze sobą ludzi i samochody, niszcząc całe miejscowości. Ujawnione zdęcia satelitarne pokazują ogrom zniszczeń. Całe miejscowości dosłownie zniknęły z powierzchni ziemi! Nic dziwnego, że liczba ofiar rośnie, a zaginionych - nie maleje. Niestety nadal 1300 osób w Niemczech jest uznawanych za zaginione, w Belgii liczba ta wynosi 163.
NIE PRZEGAP: Królowa Elżbieta II w szoku! Harry i Meghan chcą WRÓCIĆ do Wielkiej Brytanii. Nie zgadniesz, po co
NIE PRZEGAP: Szokujące rozmiary kataklizmu w Niemczech! 1300 zaginionych, zniszczone całe miasta
Potwierdzono w sumie ponad 200 ofiar śmiertelnych, w tym 188 w Niemczech i 31 w Belgii. Jak powiedziała objeżdżająca rejony dotknięte kataklizmem Angela Merkel, "w języku niemieckim nie ma określenia" na to, co tam się stało. Straty wynoszą miliardy euro. Czy można było zrobić coś więcej? Władze lokalne zapewniały Angelę Merkel, że przygotowywały się na powódź, ale największy od 300 lat kataklizm zaskoczył wszystkich. Kanclerz Niemiec obiecała, że władze Niemiec "uwzględnią przyrodę i klimat bardziej niż w poprzednich latach".