Nasz rodak, o czym pisaliśmy na łamach „Super Expressu”, zmarł nagle w miniony poniedziałek. Andrzej Popadiuk był wieloletnim dyrektorem Polskiej Szkoły Dokształcającej im. Generała Kazimierza Pułaskiego na Brooklynie oraz pełnił przed laty funkcję wiceprezesa Centrali Polskich Szkół Dokształcających (CPSD). Osoby, które miały okazje pracować z Popadiukiem nie kryją smutku, żalu i wielkiej straty po jego odejściu. - Aż trudno policzyć, ile to już wspólnie przeżytych szkolnych lat... Tyle przeróżnych okazji: czy to rozpoczęcie roku szkolnego, pożegnanie absolwentów, akademia z okazji dnia Matki czy rocznica historycznych wydarzeń - mówi Ewa Wiater, nauczycielka ze szkoły w której dyrektorem był Andrzej Popadiuk. - Zawsze, gdy na scenę wychodził nasz Pan Dyrektor i brał mikrofon do ręki, czekałam na to, co powie właśnie teraz. Bo też zawsze mówił ciekawie, dzielił się kolejną wnikliwą obserwacją, przeplatał sentencją czy paradoksem, a kończył efektowną puentą... Już nigdy nie usłyszymy Jego rad i szczerych życzeń dla nas... Jego uśmiech, szacunek dla drugiej osoby, dystans do tego, co nieistotne, żart... Tak wiele dobra odchodzi wraz z Nim. - Andrzej był osobą niezwykle kreatywną, pełną inicjatywy, z szerokim spojrzeniem na przyszłość. Był pełen pomysłów, które realizował na najwyższym poziomie. Wydał kalendarz nauczyciela i pracował nad podręcznikiem. Był niezwykle zaangażowany w działalność społeczną i edukacyjną wśród nowojorskiej Polonii. Będzie nam go bardzo brakować! - powiedziała Arleta Szeteli, nauczycielka klasy 8 z Polskiej Szkoły Dokształcającej im. Generała Kazimierza Pułaskiego na Brooklynie.
Tak wiele dobra odeszło wraz z Nim.W sobotę licznie zgromadzona Polonia i najbliżsi wzięli udział w ostatniej drodze Andrzeja Popadiuka.
Najbliższa rodzina, znajomi oraz Polonia w żalu i smutku pożegnali zasłużonego dla polonijnego środowiska pedagoga. W sobotę w swoją ostatnią drogę wyruszył Andrzej Popadiuk. Msza żałobna odbyła się w kościele św. Franciszki DeChantal na Brooklynie. Następnie kondukt żałobny udał się do National Shrine of Our Lady of Czestochowa w Pensylwanii, gdzie odbyły się pochówek.