O planowanej serii testów na Słowacji poinformował premier Igor Matovič podczas konferencji prasowej. Szef rządu przyznał, że do tej pory decyzja o masowym badaniu Słowaków pod kątem koronawirusa była utrzymywana w tajemnicy.
Polecany artykuł:
- Najwyższy czas, abym jako premier powiedział narodowi słowackiemu, jak to w rzeczywistości jest w sprawie, o której zaczyna się szeptać. Czas się przyznać - tak, przez ostatnie trzy tygodnie po cichu szykowaliśmy się do największej operacji logistycznej, czyli całkowitego przebadania obywateli - przyznał Matovič.
W przyszły weekend testy mają objąć tylko trzy powiaty, w których sytuacja epidemiczna jest najtrudniejsza. Chodzi o miejscowości położone niedaleko granicy z Polską, m.in. miasto Bardejów. W kolejny weekend testy przeprowadzone będą w pozostałych obszarach Słowacji, a następnie badania będą powtórzone. Nasi południowi sąsiedzi zdecydowali o zakupie 13 mln testów w cenie około 4 euro za sztukę. Badanie jest mniej dokładne niż testy PCR, ale jego zaletą są szybkie wyniki. Premier podkreślił, że testy obejmą dzieci od 10. roku życia. Celem Matoviča jest przebadanie przynajmniej 90 proc. populacji, na Słowacji mieszka ok. 5,5 mln ludzi. Premier dostrzega jednak przeciwności losu.
- Największy problem stwarzają osoby, które twierdzą, że dodatkowe środki są niepotrzebne. Obawiamy się, że ci ludzie, chociaż mają objawy, nie idą do lekarza - przyznał szef słowackiego rządu.
Polecany artykuł: