Przypomnijmy, że airbus A320 niemieckich linii lotniczych Germanwings wystartował we wtorek przed godz. 10 z Barcelony i leciał do Duesseldorfu w Niemczech. Rozbił się we francuskich Alpach na wysokości ok. 2 tys. metrów n.p.m. Katastrofa miała miejsce w miejscowości Meolans-Revel w Alpach francuskich. Maszyna zniknęła z radarów niedaleko gminy Barcelonnette. Samolot tracił wysokość przez około osiem minut. Na pokładzie znajdowało się 144 pasażerów i sześciu członków załogi. Wszyscy zginęli. Jak ustalili francuscy śledczy, to drugi pilot miał celowo doprowadzić do tragedii. Zdaniem Daily Mail Andreas Lubitz miał depresję i cierpiał na syndrom wypalenia. Jednak w przeszłości dochodziło już do podobnych przypadków, a cechą wspólną tych przykrych tragedii było to, że maszyny bez żadnej przyczyny gwałtownie obniżały lot i uderzały w ziemię lub w wodę.
Choroby psychiczne i finansowe doprowadzały do katastrof
Jednym z najstarszych przypadków, w którym wskazano pilota jako umyślnego sprawcę katastrofy jest historia z 1982 roku. Samolot linii Japan Airlines rozbił się na podejściu do lotniksa Haneda w Tokio. Wówczas 35-letni kapitan Seiji Katagiri w momencie podejścia do lądowania uruchomił odwracacze ciągu w dwóch z czterech silników. Są to specjalny systemy, które wspomagają hamowanie na pasie. Maszyna szybko zaczęła tracić wysokość i spadła do płytkiej wody ok. 300 metrów przed początkiem pasa. Zginęły wtedy 24 osoby. Kapitan Katagiri przeżył, a w trakcie procesu stwierdzono, że jest chory psychicznie, lecz nie trafił do więzienia, a do zakładu psychiatrycznego. Kolejne katastrofy miały miejsce w latach 90. W 1994 r. z niewyjaśnionych przyczyn rozbił się samolot ATR linii Royal Air Maroc. Po dziesięciu minutach od startu, na wysokości 5 km, maszyna weszła w strome nurkowanie i z impetem uderzyła w ziemię, a śmierć poniosły 44 osoby. Śledztwo wykazało, że samolot był w pełni sprawny. Śledczy oznajmili, że "uczynił to z zamiarem popełnienia samobójstwa". Podobnych katastrof była kilka w ciągu ostatnich dekad, a ich przyczyną były problemy miłosne, a także choroby psychiczne pilotów.