Klęska głodu w państwie Kim Dzong Una. Powódź i pandemia doprowadziły do katastrofy
Kim Dzong Un rządzi Koreą Północną, opływając w dostatki i tyranizując ludzi, by bali się najmniejszego choćby sprzeciwu. Każe rozstrzeliwać nawet za słuchanie zachodniej muzyki. Tymczasem kraj pogrąża się w coraz większej biedzie. Już wcześniej komunistyczny skansen zapewniał dostatnie życie tylko rządowym prominentom, teraz jest jeszcze gorzej. Z powodu pandemii koronawirusa Kim Dzong Un nakazał zamknięcie granic i obowiązuje ono po dziś dzień. W dodatku kraj nawiedziły ogromne powodzie, co spowodowało katastrofę w rolnictwie. W efekcie brakuje dotychczas importowanej z Chin żywności w przystępnych cenach, a w kraju panuje coraz bardziej niebezpieczny głód. W tej sytuacji luksusem stają się produkty, które nam wydają się absolutnie podstawowe i nie mające nic wspólnego z zamożnością. Jak podaje "Radio Free Asia", w państwie Kim Dzong Una jest obecnie pewien sposób chwalenia się przed gośćmi zamożnością. Wystarczy, że na stole znajdzie się ta jedna rzecz, a kolacja w gronie krewnych czy znajomych uchodzi za wystawną ucztę.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Mąż gwiazdy gwałcił 14-letnie modelki?! "Uważał, że dziewice są niefotogeniczne"
PRZECZYTAJ TAKŻE: Ojciec zostawił dziecko w rozgrzanym aucie. Dziecko zmarło, ojciec się zastrzelił
"Ludzie popisują się mąką, gdy przychodzą goście". Szokujące słowa mieszkanki Korei Północnej
Tym czymś jest... bochenek chleba! "Mąka stała się luksusowym składnikiem, którego ludzie używają do popisywania się, gdy przychodzą goście" - powiedziała w rozmowie z RFA anonimowa mieszkanka Korei Północnej. "W zeszłym tygodniu, z okazji urodzin syna, zaprosiłam do domu jego nauczycielkę. Chciałam okazać szacunek, więc kupiłam trochę importowanej mąki, która jest teraz droższa niż ryż" - dodaje kobieta. Poza chlebem nawet sam dodatek mąki, na przykład w postaci składnika panierki do smażonych warzyw, jest wyrazem luksusu. Cena za kilogram mąki w Korei Północnej to obecnie równowartość około 90 złotych.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Przesmyk Suwalski i blokada Kaliningradu. "Decyzja musi zostać podjęta do 10 lipca"
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kliczko o wojnie na Ukrainie. "Od tego zależy przyszłość Unii Europejskiej"