Do niecodziennego odkrycia doszło na międzynarodowym lotnisku Tampa na Florydzie w USA. W podręcznym bagażu jednego z pasażerów znajdował się boa dusiciel o długości około 4 stóp, czyli ponad 1 metra. Jak poinformowała Administracja Bezpieczeństwa Transportu (TSA), zwinięty w kłębek gad został odkryty, gdy bagaż przechodził przez aparat rentgenowski.
Gdy na monitorze urządzenia rentgenowskiego ukazało się wnętrze walizki, pracownicy zwrócili uwagę na obiekt o dość nietypowym kształcie w pobliżu pary butów i przedmiotu przypominającego laptopa. Po bliższym przyjrzeniu się, wyszło na jaw, że to boa dusiciel.
Zdjęcie przedstawiające nietypowego pasażera na gapę zostało opublikowane na instagramowym profilu TSA.
"Nasi funkcjonariusze na międzynarodowym lotnisku w Tampie nie uznali tego za hissssssteryczne!" - poinformowali przedstawiciele agencji, dodając, że zwierzęta domowe są rutynowo sprawdzane na lotniskach, jednak nie powinno umieszczać się ich w urządzeniach rentgenowskich.
Jak się również okazało, to nie pierwszy przypadek z wężem w roli głównej. W 2019 roku w pobliżu punktu kontrolnego na międzynarodowym lotnisku Newark Liberty znaleziono pozostawionego bez opieki, blisko półmetrowego węża. Natomiast rok wcześniej, na międzynarodowym lotnisku w Miami pracownicy TSA, w bagażu pasażera lecącego na Barbados natrafili na pytona zawiniętego w pończochę i ukrytego wewnątrz twardego dysku. - informuje NBC News. - Pyton został skonfiskowany, a właściciel gada ukarany grzywną.