Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji. Co było przyczyną tragedii? Spekulacje o zaśnięciu kierowcy. Ministerstwo o stanie technicznym pojazdu
Co mogło być przyczyną wielkiej tragedii, do której doszło dziś, 6 sierpnia w Chorwacji? Autokar wiozący Polaków przez Chorwację z nieustalonych jeszcze przyczyn zjechał z chorwackiej autostrady do rowu między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Zginęło 12 osób, a 32 zostały ranne, w tym 19 jest w ciężkim stanie. Wiadomo, że autokarem podróżowali polscy pielgrzymi, jechali z Zagrzebia do Medjugorje w Bośni i Hercegowinie. Jak podała chorwacka telewizja HRT, prawdopodobną przyczyną wypadku było zaśnięcie kierowcy. A co z autobusem? Czy to możliwe, by jakaś nagła awaria spowodowała wypadek polskiego autokaru w Chorwacji? Polskie Ministerstwo Infrastruktury wydało wstępne oświadczenie na temat stanu technicznego polskiego autobusu, którym podróżowali przez Chorwację do Medjugorje pielgrzymi. "Pojazd był zarejestrowany w Polsce i posiadał wszystkie wymagane prawem przeglądy. Badanie techniczne zostało wykonane w czerwcu br. I było ważne do 13 grudnia 2022r. Autokar został wyprodukowany w 2011 roku. Więcej informacji na temat przebiegu wypadku będzie można uzyskać po analizie urządzeń rejestrujących, obecnych w autobusie" – czytamy w komunikacie.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji. Straszna relacja świadka. "Ludzie zawodzili, było dużo martwych"
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji. Wiemy, skąd byli pielgrzymi
"DK Bus" to tylko stare logo. Pojazd został sprzedany do Polski kilka lat temu, reklama została
"Autokar, który uległ wypadkowi w Chorwacji, był zarejestrowany w Grodzisku Mazowieckim, ale żadna pielgrzymka z miasta i okolic nie była w tym czasie w drodze do Medjugorie" — powiedział w rozmowie z RDC Tomasz Krupski, zastępca burmistrza. Na zdjęciach z miejsca wypadku widzimy napis "DK Bus" na boku pojazdu marki Setra. Nie jest to jednak nazwa aktualnego przewoźnika. Jak potwierdza duńska firma DK Bus, autokar został kilka lat temu sprzedany do Polski, a stare logo zostało na pojeździe.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Matka i pięcioro dzieci zginęły w potwornym wypadku. Ojciec zmarł w szpitalu
PRZECZYTAJ TAKŻE: Rozpowszechniał teorie spiskowe, zapłaci cztery miliony dolarów. Wyrok dla radiowca