33-letnia Polka z Warszawy 2 stycznia zmierzała w kierunku Delhi - podaje "The Times of India". Kobieta wyjechała z Mathury, miasta położonego w północnych Indiach. Mathura znajduje się około 135 km od Delhi. Polka powiedziała policji, że taksówkarz miał nóż, groził jej i kazał wejść do taksówki. Wewnątrz samochodu ją narkotyzował i tam zgwałcił. Świadkiem jest 2,5-roczna córka Polki, która uczestniczyła w zdarzeniu. Na szczęście nic jej nie stało.
Kobieta pochodzi z Warszawy, jednak przez ostatnie trzy lata mieszkała w Delhi. Policja szuka sprawcy, jak do tej pory bezskutecznie.
Zobacz też: Dramat 21-latki w Indiach. Wyrwała się z rąk gwałcicieli i... wpadła na kolejnych!