Taniec na rurze to nie sztuka

2012-10-24 22:59

Właściciel klubu Nite Moves koło Albany zabiegał o uznanie występów striptiserek za sztukę. Bo przecież taniec to taniec i kto ma decydować czy tancerka z baletu jest artystką wyższej rangi niż ta wyginająca się na rurze? A jednak taką decyzję podjął nowojorski sąd odwoławczy.

Chodziło oczywiście nie tyle o definicję sztuki, co o pieniądze. Według prawa nowojorskiego, sztuka i wydarzenia artystyczne są opodatkowane niżej niż zwykła działalność komercjalna. Klub chciał uniknąć w ten sposób narzuconego im podatku w wys. 125 tys. dolarów.

– Widziałem przedstawienie, to może nie był Bolszoj, ale bardzo mi się podobało. Te tancerki zasługują na miano artystek – mówił Andrew McCullough, adwokat klubu. Ale stanowy urząd skarbowy w Albany nie podzielił tych argumentów. Ich rozgraniczenie jest proste – jak się ktoś rozbiera, to już nie artystka. – Gdyby zatrudnione tam kobiety były cały czas ubrane, to nie domagalibyśmy się podatków – powiedział Robert Goldfarb z urzędu skarbowego.

McCullough chce się jeszcze odwoływać do Sądu Najwyższego. Może tam lepiej znają się na sztuce...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki