Taśmy Diddy'ego w sieci? W tle nowy pozew, raper miał wykorzystać 10-latka, grożąc, że zrobi "poważną krzywdę" jego rodzicom
Co słychać w sprawie afery Diddy'ego? Są nowe doniesienia! Przypomnijmy - chodzi o aresztowanie Diddy'ego, znanego też jako Puff Daddy, jednego z najbardziej popularnych amerykańskich raperów w dziejach, znanego niegdyś ze związku z Jennifer Lopez i organizowania "White Parties", na które uczęszczała śmietanka Hollywood. Podczas afterparty działo się bardzo wiele i były to wydarzenia zdecydowanie tylko dla dorosłych. Wtedy wydawało się, że nikt nikogo nie zmusza do udziału w tych imprezach, ale teraz mnożą się oskarżenia świadczące o czymś wręcz przeciwnym, w tym kilkaset pozwów. 16 września FBI zatrzymało rapera w nowojorskim hotelu. Usłyszał zarzuty handlu ludźmi w celach seksualnych i wymuszeń, w sądzie mnożą się prywatne pozwy od osób, które twierdzą, iż nie szły wcale chętnie czy świadomie na orgie z gwiazdami, tylko były wabione np. jako tancerki, a potem osaczane, straszone, nawet fizycznie przymuszane do seksu oraz faszerowane narkotykami. Wśród pozywających są dziesiątki ofiar, które miały wtedy 9, 10 czy 13 lat! Mnożą się plotki, które mogą zatrząść Hollywood niczym sprawa Jeffreya Epsteina. Teraz "Daily Mail" pisze o pozwie od dorosłego dziś mężczyzny, który twierdzi, że w 2005 roku, gdy miał tylko 10 lat, został ohydnie wykorzystany przez Diddy'ego. Co dokładnie się wydarzyło?
Według pozwu Combs spytał chłopca, jak bardzo chciałby być sławny i co by zrobił, aby zostać gwiazdą. 10-latek odrzekł, że zrobiłby wszystko
Według treści pozwu, 10-letni wtedy chłopak z Los Angeles był uzdolnionym początkującym raperem. Jego rodzice wynajęli agenta zaznajomionego z branżą muzyczną, który załatwił chłopcu przesłuchanie u Diddy'ego w pokoju hotelowym w Nowym Jorku. Nikomu wówczas nie śniło się, jak spotkanie sam na sam z Seanem Combsem może się zakończyć. 10-latek został z nim sam w pokoju. Najpierw rapował, a potem Combs spytał chłopca, jak bardzo chciałby być sławny i co by zrobił, aby zostać gwiazdą. Naiwny 10-latek odrzekł, że zrobiłby wszystko. Według pozwu w tym momencie ktoś z zespołu Diddy'ego podał chłopcu napój. Po jego wypiciu dziecko poczuło się dziwnie, a następnie Diddy po prostu zdjął spodnie i powiedział: „Czasami musisz robić pewne rzeczy, których nie chcesz robić”. 10-latek "zamarł ze strachu", a raper wykorzystał go seksualnie. Potem chłopiec stracił przytomność. Obudził się półnagi, bez spodni i obolały. Zaczął wołać rodziców, a wtedy Diddy powiedział, żeby nikomu nie mówił o tym, co go spotkało, bo inaczej "poważnie" skrzywdzi jego mamę i tatę. Mimo to dziecko wyznało rodzicom prawdę po powrocie do domu. Jak dziś twierdzi mężczyzna, nie zgłosili sprawy na policję obawiając się zadzierania z wpływowym psychopatą. 29-letni obecnie pozywający cierpi na depresję, a jego dzieciństwo zostało doszczętnie zrujnowane. Bał się wyjść nawet do szkoły i musiał być uczony w domu. Diddy odrzuca wszystkie oskarżenia. Jego adwokaci przekonują, iż gwiazdor nigdy nikogo nie skrzywdził i nie wykorzystał.
Prawnik zapowiedział, że będzie ujawniał czyny "potężnych ludzi", a opinia publiczna będzie zaszokowana nazwiskami
Ten pozew jest jednym z kilkunastu złożonych przez adwokata Tony'ego Buzbee. Prawnik zapowiedział, że będzie ujawniał czyny "potężnych ludzi", a opinia publiczna będzie zaszokowana nazwiskami bardzo sławnych osób, które padną. „Nie można wiecznie ukrywać trupów w szafie” — stwierdził adwokat. Tymczasem komentarze w internecie pod filmami i tekstami na temat Diddy'ego przynoszą sporo plotek i rzekomych przecieków. Padają nazwiska bardzo sławnego aktora znanego z zamiłowania do romansów z młodszymi kobietami, pewnego dawnego idola nastolatek, który miał być ofiarą Diddy'ego, małżonków będących jednymi z najpotężniejszych osób w branży muzycznej od kilkunastu lat, a także pewnego aktora komediowego, który według plotek miał wykorzystywać własnego syna i stręczyć go Diddy'emu. Taśmy Diddy'ego, które były używane do szantażu i werbowania młodych osób na imprezy, podobno krążą po darknecie, a niektóre wystawiono na sprzedaż, przy czym część transakcji doszła do skutku. Na taśmach widać podobno największe gwiazdy, a nawet polityków.