"Nas nie dogoniat" - ten przebój dwadzieścia lat temu znali wszyscy. A tym, co zwracało uwagę na rosyjski zespół Tatu, był przede wszystkim ich wizerunek. Lena Katina, wówczas 16-letnia i o rok starsza Julia Wołkowa całowały się w teledyskach i na scenie, trzymały się za ręce i chodziły w szkolnych mundurkach. Wyglądało na to, że są nieletnimi lesbijkami i właśnie to przyniosło im międzynarodową sławę, podobnie jak kolejne hity: "All the Things She Said" czy "All About Us". Ale w międzyczasie oczywiście okazało się, że to wszystko tylko przedstawienie obliczone na wzbudzenie zainteresowania i wywołanie skandalu, a Lena i Julia tak naprawdę nie pałają do siebie uczuciem. Mało tego! Julia jako 19-latka urodziła dziecko żonatemu ochroniarzowi zespołu. Dalsze koleje losu dziewczyn były równie burzliwe... Julia od razu po urodzeniu dziecka zerwała kontakt z ochroniarzem-karateką, a w 2007 roku potajemnie wzięła ślub z biznesmenem Pawłem Jasinowem. Ślub odbył się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a Julia musiała z jego powodu... przejść na islam.
NIE PRZEGAP: Zakonnice gwałciły dzieci krzyżami. 330 tysięcy ofiar pedofilii w Kościele
NIE PRZEGAP: Wyswatał księżną Kate z Williamem. Dziś szuka go policja!
Małżeństwo przetrwało trzy lata. W 2017 roku Julia wróciła do wiary prawosławnej. Zasłynęła też potępieniem... homoseksualistów, chociaż tylko mężczyzn. Powiedziała, że lesbijki to całkiem co innego, ale mężczyzna gej nie jest prawdziwym mężczyzną. Tymczasem Lena w 2013 roku wyszła za słoweńskiego muzyka rockowego Sashę Kuzmanovicia. Dwa lata później urodziła syna Aleksandra. Lena i Sasha rozwiedli się w 2019 roku. Teraz Tatu zapowiada wielki powrót! Wiosną odbędzie się jubileuszowy koncert, planowany jest też film dokumentalny o historii Tatu. Ale czy ludzie poznają je na scenie? Zwłaszcza Julia jest nierozpoznawalna po nieudanych operacjach plastycznych...