Zbrodnia na taksówkarzu zelektryzowała w marcu tego roku całą Boliwię. Policja ujawniła, że Rafael Vargas został 11 razy pchnięty nożem, a gdy już nie żył, tajemniczy bandyta spalił jego zmasakrowane zwłoki. Zabił, bo ponoć podejrzewał Vargasa o romans z jego żoną. Inna wersja mówi, że obaj działali w we wrogich gangach narkotykowych. Okrutnik działał wyjątkowo ostrożnie. Zadbał, by zatrzeć ślady i uciekł z miejsca rzezi, zanim ktokolwiek zwrócił na niego uwagę. Tak mu się przynajmniej wydawało.
Jedna z sąsiadek zamordowanego mężczyzny dostrzegła zwyrodnialca. Chciała jak najszybciej podzielić się tymi rewelacjami z funkcjonariuszami, więc na komendzie poprosiła o kartkę papieru, by naszkicować portret pamięciowy degenerata.
Jak widać na załączonym obrazku, zdolności plastyczne kobiety pozostawiały wiele do życzenia. Boliwijka nabazgrała bujną czuprynkę, duże, podłużne oczy, wąski, orli nos i kształtne usteczka. Zapomniała tylko, jak wyglądają uszy mordercy, ale tak mało istotny szczegół nie mógł przecież zmylić detektywów.
Popisowy rysunek sąsiadki pojawił się w telewizji i wielu widzów dostrzegło w nim znajomego 23-letniego bandytę. Nagranie stało się hitem internetu, a mundurowi we współpracy ze świadkami złapali mordercę. Ciekawe tylko, czemu nie odważyli się pokazać prawdziwego oblicza zabójcy. Zamiast tego zakryli jego twarz pokolorowanym obrazkiem.
Te bazgroły pomogły złapać mordercę
2009-11-24
11:58
Na kryminalnych z Boliwii nie ma mocnych! Wytrawni detektywi są w stanie złapać każdego przestępcę, nawet jeśli mają do dyspozycji tylko nagryzmolony w pośpiechu najgłupszy portret pamięciowy wszech czasów. Nie ma się co jednak czepiać, skoro okrutny morderca siedzi za kratkami.