Filmik na którym bezdomny Donald Gould z Sarasoty gra na pianinie, obejrzało w sieci już ponad milion użytkowników. Okazuje się, że historia bezdomnego jest bardzo trudna. - W 98 roku zmarła moja żona. Za dużo brałem tabletek. Zabrali nam dziecko, a moja żona zażyła garść tabletek z morfiną i zmarła. Po prostu poszła spać. Służby socjalne odebrały mi prawa rodzicielskie. Każdy dzień to ból. Od kiedy mi go zabrali, nie ma dnia, bym o nim nie myślał. W ubiegłym roku skończył 18 lat. Chciałbym, by mnie kiedyś odnalazł - powiedział mężczyzna. Donald Gould przyznał jednak, że w wojskowej orkiestrze grał na klarnecie. I właśnie ten instrument wręczył mu jeden z przechodniów. Mężczyzna zapowiada, że wróci do gry na klarnecie. - Dawno na nim nie grałem. Będę musiał ćwiczyć - wyznał mieszkaniec Sarasoty.
Czytaj: Gienek Loska z X Factora był alkoholikiem, później został terapeutą