Prototyp waży aż 90 kg. Unosi się nad ziemię dzięki sześciu śmigłom napędzanym energią elektryczną z akumulatora. Dziewiczy lot fruwającego roweru trwał 6 minut. Konstruktorzy nie chcieli chyba ryzykować, bo na siodełku posadzili manekina. Ale wszystko poszło zgodnie z planem.
Przed wynalazcami jeszcze sporo pracy, bo muszą teraz wyposażyć fruwający rower w lepsze akumulatory, tak żeby możliwe były długie podróże.
Zobacz pierwszy lot fruwającego roweru: